Większość osób uczących się języka chciałaby przede wszystkim poprawić swoje umiejętności mówienia po angielsku. I nic w tym dziwnego, bo po to człowiek się uczy języków obcych, aby się komunikować z innymi! Język przede wszystkim do tego służy!
Jednak żeby dobrze mówić po angielsku, niestety podstawy gramatyki trzeba znać. Bez tego ani rusz. Owszem, dogadacie się w kwestii zakupu bułki z przedziałkiem albo biletu do muzeum, ale już o sztuce holenderskiej złotego wieku albo o tym, co Was najbardziej w życiu inspiruje, motywuje czy zadziwia, to już może być ciężko. I to nie tylko ze względu na zasób słownictwa, ale też właśnie ze względu na to, że blokować Was będzie nieznajomość konstrukcji gramatycznych. Albo będą one tak uproszczone, że rozmówca zwyczajnie Was nie zrozumie. Z kolei, kiedy myślimy o gramatyce, to najczęściej problemy sprawiają…CZASY! Prowadzę bloga od ponad dwóch lat i nieustająco w czołówce znajdują się wpisy dotyczące tego, jak uczyć się czasów, jak je odróżniać, jak ćwiczyć.
Dlatego dzisiaj mam dla Was uniwersalne strategie, które pomogą Wam zrozumieć czasy i jak je od siebie skutecznie rozróżniać. Wielokrotnie słyszałam pytanie, jak uczyć się czasów tak, aby w końcu je zapamiętać. A to wcale nie jest takie trudne! Ja nauczyłam się tego raz, a porządnie i nigdy nie musiałam się zastanawiać, jakiego czasu powinnam użyć. A uwierzcie mi, były takie czasy, że uczyłam się angielskiego tak samo jak wielu z Was – w mękach i w bólach 😛 Szczęśliwie, miałam dobrych nauczycieli, którzy przykładali wagę do SENSOWNEGO wyjaśniania gramatyki, dzięki czemu nigdy nie miałam z nią problemu.
Zatem, jak uczyć się czasów i jak je rozpoznawać?
-
Naucz się zasad stosowania poszczególnych czasów.
Wbrew pozorom, liczba rodzajów sytuacji, w których stosujemy każdy czas jest ograniczona i daje się sprowadzić do zaledwie kilku zasad. Ale jeśli będziecie znać tylko jeden sposób korzystania z danego czasu, a nie wszystkie, to daleko nie zajedziecie. A to z tego względu, że co chwilę będą pojawiać się nowe sytuacje, w których znów konieczny będzie dany czas i nie będzie Wam się to spinać w całość.
Zobaczmy to na przykładzie. Zaczynając pracę z nowymi uczniami, zawsze, ale to zawsze zaczynałam od wyczyszczenia podstaw. Kiedy dopiero zaczynamy przygodę z angielskim, co zazwyczaj ma miejsce w podstawówce, uczą nas, że Present Simple używa się do opisywania sytuacji powtarzalnych, codziennych. Tak. Ale też w co najmniej trzech innych kontekstach, ale ta wiedza jest zwykle dodawana gdzieś w trakcie Waszej nauki. I rzadko niestety się zdarza, aby ktoś wziął, usiadł z kartką i długopisem i raz a porządnie spisał wszystko, co do tej pory dowiedział się o czasie Present Simple. A Present Simple używamy:
- do opisywania czynności powtarzalnych, codziennych, stałych (np. Na co dzień jeżdżę do pracy autobusem. Nie jadam mięsa. Zosia nie kupuje ciuchów w sieciówkach, a Marek uczy się chińskiego)
- do opisywania pewnych prawd o świecie – praw przyrody, zasad o ludziach, takich “pewników” w naszej rzeczywistości (np. Wysocy ludzie częściej zostają prezydentami niż niscy. Lwy żyją w Afryce. Karolina jest zazdrosna o swojego chłopaka, który mieszka w innym mieście)
- do opisywania czynności abstrakcyjnych. Abstrakcyjne to takie, które głupio by brzmiały, gdyby opowiedzieć o nich odpowiadając na pytanie “co robisz” – np. uważać, lubić, nienawidzić (-Co robisz? – Nienawidzę poniedziałku. – czujecie to, co nie?)
- do opisywania czynności (także z przyszłości), które wynikają z jakiegoś planu, rozkładu, agendy (np. Autobus odjeżdża o 18:00. W czwartki mam angielski. Kolacja zaczyna się po prelekcjach)
I te wszystkie podpunkty do każdego czasu trzeba znać. To wbrew pozorom nie jest aż tak dużo roboty. A bez tego nie ma opcji, żeby tych czasów się w końcu nauczyć. A to dlatego, że kiedy masz wątpliwość, którego czasu użyć, to sprawdzasz sobie w głowie, co to za sytuacja i dopasowujesz ją do którejś z okoliczności opisywanych w zasadach. No tylko, że musisz te zasady znać. Kropka.
-
Zapamiętaj charakterystyczne dla każdego czasu określniki czasu.
Każdy czas ma takich swoich ulubieńców. Takie określenia czasu, które są bardzo typowe dla danego czasu. Przykładowo, dla czasów Perfect są to since/for i na 95%, jeśli w zdaniu jest for albo since, to musisz użyć czasu Perfect. Jeśli znasz te określniki czasu, to zastanawiając się, jakiego czasu użyć, intuicyjnie zastanowisz się, KIEDY to się dzieje. I kiedy odpowiesz sobie na to pytanie, zazwyczaj od razu zrobisz to posługując się właśnie określnikiem czasu. A jeśli już masz określnik czasu, to jedyne co pozostaje, to zidentyfikować czas, który tego określnika używa. Nic prostszego!
Dla ułatwienia, podrzucam tabelunię z najbardziej typowymi określnikami czasów!
SIMPLE | CONTINUOUS | PERFECT SIMPLE /CONTINUOUS | |
PRESENT | always, sometimes, usually, often, from time to time, seldom, rarely, hardly ever, never, every…(every week, every month), on Tuesdays, at weekends | currently, nowadays, now, at the moment, this…(this week, this month) | since, for, recently, lately |
PAST | in…(year), last… (week, month), yesterday, the day before yesterday | at that time, yesterday at X pm | before, after, for, since |
FUTURE | in the future, tomorrow, next… (week, month) | this time next…(week, month), this time tomorrow | by next… (week, Monday, year) |
Lista oczywiście nie jest wyczerpująca, ale to są najbardziej typowe określniki czasu dla każdego z czasów. Powinno ułatwić!
-
Wymyślaj własne przykłady.
Ucząc się czasów warto od razu wymyślać sobie własne przykłady do każdej z zasad dotyczących ich stosowania. Przykładowo, patrząc na wspomniane wyżej stosowanie czasu Present Simple, możesz do każdej reguły wymyślić swoje zdania. Im bardziej Twoje, dotyczące Twojego życia, tego co Ty lubisz i znasz, tym większa szansa, że je zapamiętasz. Jeśli ja miałabym wymyślić zdania ilustrujące zasadę, że Present Simple służy do opisywania pewnych prawd o świecie, to poszłabym gdzieś w stronę: Kot jest zawsze po złej stronie drzwi. Ludzie myślą, że angielski jest trudny. Zakupy są męczące i zajmują zdecydowanie za dużo czasu itd itp. Warto poświęcić na wymyślanie swoich własnych przykładów więcej czasu, bo dzięki temu zapamiętacie je dużo lepiej, niż korzystając z nienasyconych emocjonalnie i zupełnie Wam obojętnych, randomowych zdań z podręczników.
-
Tłumacz zdania.
Nie ma lepszej metody uczenia się zasad gramatycznych w praktyce, niż tłumaczenie zdań czy fragmentów tekstów. Wtedy wyłazi wszystko! Ale też wtedy jest czas na rozłożenie sobie zdania na czynniki i zastanowienie się nad kontekstem i dopasowaniem go do znanych nam czasów. Dzięki takim ćwiczeniom odkrywacie zasady stosowania czasów w wielu sytuacjach, poszerzacie ich rozumienie. Więcej o tym, jak ćwiczyć tłumaczenie zdań pisałam przy okazji akcji dla maturzystów, we wpisie o tłumaczeniu fragmentów zdań. Zerknijcie tam koniecznie!
-
Nagrywaj się.
Kiedy przerabiacie jakiś czas, albo chcecie sobie poćwiczyć stosowanie czasów – nagrajcie sobie na dyktafon swoją wypowiedź. Na dowolny temat. Poopowiadajcie sobie o czymś przez kilkanaście minut. A potem odsłuchajcie i zatrzymujcie się w momentach, w których używacie jakiegoś czasu. Spróbujcie wtedy dopasować sobie tę sytuację do zasad stosowania czasów i sprawdźcie, czy użyliście właściwego. Jeśli nie, to jakiego powinniście byli użyć? Potem – druga runda nagrania! I tak do skutku, aż uda Wam się skonstruować kilkuminutową wypowiedź używając właściwych czasów. Z czasem zaobserwujecie, że jesteście w stanie przeprowadzić ten proces sprawdzania poprawności używania czasów już w trakcie mówienia!
-
Nie spinaj się.
Dobra, wiem. To będzie odrobinę niekonsekwentne z mojej strony. Bo na początku tego wpisu marudziłam Wam, że znajomość gramatyki jest konieczna do tego, żeby dobrze mówić. I to prawda! Ale to nie jest powód, żeby nie mówić do czasu, aż nauczycie się WSZYSTKICH czasów i nauczycie się, jak ich używać we WSZYSTKICH kontekstach. Bo to bez sensu jest. Pamiętajcie, że prawdą jest, że w codziennym życiu i tak używamy tylko kilku czasów. Fakt, lepiej znać wszystkie, bo im lepiej znacie angielski i zasady nim rządzące, tym drobniejsze niuanse znaczeniowe wyłapujecie. Ale też nie bójcie się mówić, bo nie znacie czasów. Jeśli nie będziecie próbować i popełniać błędów, to PRZENIGDY się ich nie nauczycie.