Jeśli uczycie się angielskiego, to z pewnością właśnie wkroczyliście na lekcjach w fazę ho ho ho i jingle bells i omawiacie zwyczaje świąteczne w krajach anglojęzycznych. I super! Chociaż przyznam Wam szczerze, że mam wrażenie, że większą trudność sprawia nam mówienie a właściwie dobór właściwego słownictwa, kiedy mówimy o polskich zwyczajach! Przecież podczas świątecznych lekcji angielskiego bardzo często mówi się także tym, jak my spędzamy święta. No i masz – pasterka, makiełki, ryba po grecku i inne dziadostwa tylko czyhają na Twoje językowe wygibasy. Jeśli macie zagranicznych przyjaciół, też z pewnością natkniecie się na tę trudność. Zatem spieszę z pomocą! Na ratunek polskim zwyczajom świątecznym (a przynajmniej słownictwu z nimi związanemu)!
A jeśli mało Wam słówek, to przypominam ostatni smakowity wpis o mięsistym i soczystym słownictwie do opisywania smakowitości 🙂