My tu pitu pitu, a tu połowa naszego wyzwania językowego! Kto jeszcze nie dołączył, nadal może to zrobić zapisując się do naszej grupy na Facebooku, a szczegóły dotyczące wyzwania znajdziecie w tym poście. Do tej pory ćwiczyliśmy już rozumienie ze słuchu, konwersowanie na czatach, grupach i forach oraz przygotowywanie mowy, a w tym tygodniu czeka na nas wymowa po angielsku. I mówię tu „nas”, a nie „Was” intencjonalnie – ja też robię te wszystkie ćwiczenia z Wami i pod koniec tygodnia dzielę się z Wami swoimi refleksjami i postępami!
Dotychczasowe zadania:
Opis wyzwania
Zadanie 1: Rób transkrypcje ze słuchu
Zadanie 2: Dyskutuj na grupach
Zadanie 3: Przygotuj mowę po angielsku
Zadanie 4: Ćwicz wymowę
Wymowa po angielsku – czy rzeczywiście taka ważna?
Jeżeli prawdą jest, to co mówią, że 50% nieporozumień w rozmowach w obcym języku wynika z tego, że jeden z rozmówców coś źle wymawia, to oznacza, że nad wymową po angielsku warto pracować! W przypadku mówienia, często jest nawet tak, że gramatyka albo ubogi zasób słownictwa utrudniają komunikację mniej, niż zła wymowa. Pisałam Wam już o tym kilkakrotnie na blogu (między innymi, kiedy próbowałam Was oduczyć mówienia wer ar pipoł oraz wtedy, gdy tłumaczyłam, że niektóre słowa pisze się tak samo, ale różnica w wymowie wpływa także na znaczenie – często bardzo odległe! Dlatego w tym tygodniu, popracujemy nad Waszą wymową po angielsku!
Wymowę można ćwiczyć na różne sposoby. Ja jednak dzisiaj podrzucam Wam dwie metody ćwiczenia, które ja sama lubię ZDECYDOWANIE najbardziej i które ostatnio praktykuję niemal codziennie (jak może pamiętacie, mnie też czeka ważne wystąpienie po angielsku po koniec marca, więc cisnę!). Obie metody zakładają korzystanie z tych samych nagrań, z którymi pracowaliśmy w pierwszym tygodniu (czyli dla przypomnienia – dla poziomów A1-C1, dla C2).
Lepsza wymowa po angielsku – metoda na tłumacza
Pierwsza metoda, to powtarzanie słów za nagraniem, którego słucham. Włączam jakiś podcast i tak, jak tłumacz symultaniczny gadam jednocześnie z mówcą. Nawet nie zatrzymuję nagrania, aby powtórzyć, tylko mówię sobie niemal jednocześnie z nim, jakby papugując to, co jest na nagraniu. W ten sposób nie muszę się zupełnie skupiać na zapamiętywaniu treści, bo nie o to tutaj chodzi. Koncentrujemy się głównie na imitowaniu wymowy. Dążymy do tego, aby brzmieć jak echo. Co ważne, nie przejmujcie się zupełnie, jeśli nie zrozumiecie, co powtarzacie. Nie będzie w tym nic dziwnego, bo wszystkie zasoby skoncentrujecie na słuchaniu i powtarzaniu, naprawdę trudno wtedy wyłapać jeszcze sens. Nie szkodzi. Tutaj ćwiczymy wymowę i prawidłowe brzmienie.
Lepsza wymowa po angielsku – metoda z użyciem transkrypcji i dyktafonu
W drugiej metodzie wykorzystujemy fakt, że w przypadku tych nagrań, które Wam podrzucam, macie dostępne transkrypcje. Ćwiczenie polega na tym, że najpierw słuchacie uważnie oryginału, potem nagrywacie siebie samych na dyktafon czytających transkrypcję. Potem odsłuchujecie swoje nagranie i oryginalne i porównujecie. I poprawiacie. I tak w kółko, aż do skutku!
Wasze zadanie na ten tydzień, to ćwiczyć wymowę po angielsku w wybrany przez siebie sposób (albo naprzemiennie! Spróbujcie obu i sprawdźcie, który sposób działa dla Was lepiej!) co najmniej przez PÓŁ GODZINY DZIENNIE, przez cały tydzień. Niedawno podrzucałam Wam śliczny tracker do śledzenia postępów, mam nadzieję, że się przydaje (kto jeszcze nie pobrał, znajdzie go tutaj!).