Jeju jeju, jak ten czas leci! Przed nami już szósty tydzień wyzwania językowego, dzięki któremu poprawicie swoje umiejętności MÓWIENIA po angielsku. W tym tygodniu czeka na Was: tłumaczenie! A w zasadzie, precyzyjniej należałoby stwierdzić: wyjaśnianie albo parafrazowanie tego, co czytacie lub czego słuchacie… To co? Gotowi do pracy?
Dotychczas przećwiczyliśmy już:
Zadanie 1: Rób transkrypcje ze słuchu
Zadanie 2: Dyskutuj na grupach
Zadanie 3: Przygotuj mowę po angielsku
Zadanie 4: Ćwicz wymowę
Zadanie 5: Gadaj do siebie w aucie
Opis wyzwania
W tym tygodniu mam dla Was jedno z moich ulubionych ćwiczeń na mówienie po angielsku. Polecam w szczególności osobom zaawansowanym, ale jestem przekonana, że ci początkujący też sobie z tym poradzą (zaraz wyjaśnię Wam, jak modyfikować ćwiczenie w zależności od Waszego poziomu!). Wasze zadanie to TŁUMACZENIE!
Chciałabym, abyście wyobrazili sobie, że odwiedził Was kuzyn z Ameryki, który nie mówi ani słowa po polsku. Ale jest ciekawy otaczającego go świata i chce wiedzieć, co jest napisane w gazecie, o czym jest ta książka, co mówią w wiadomościach itd… A Waszym zadaniem, będzie mu to objaśniać i tłumaczyć mu świat z polskiego na angielski. To ćwiczenie ma kilka wariantów, w zależności od Waszych preferencji, aktualnych celów językowych i obecnych umiejętności.
Wariant pierwszy: tłumaczenie tekstu
Zadanie jest proste. Bierzecie do ręki gazetę, magazyn, książkę – cokolwiek leży u Was na biurku czy szafce nocnej. Czytacie paragraf i… tłumaczycie na angielski! Dlaczego opowiadam Wam tutaj, że macie sobie wyobrazić, że mówicie to kuzynowi z Ameryki? Dlatego, że nie musicie tłumaczyć słowo w słowo. Wyobraźcie sobie, że macie przekazać ideę. Odpowiedzieć na pytanie: a o czym to? A co tam jest napisane? Ważne natomiast jest to, żeby mówić to sobie na głos. Ćwiczymy w końcu mówienie!
Wariant drugi: tłumaczenie z radia/ podcastu
Włączacie radio albo ulubiony podcast po polsku i znów – opowiadacie po angielsku, co tam słyszycie. Nie musi to być tłumaczenie, może być własnymi słowami. Byle tylko był przekaz!
Modyfikacja poziomu trudności
Jeśli jesteście dopiero na początku swojej przygody z angielskim, oczywiste jest, że nie dacie rady tłumaczyć słowo w słowo. Wtedy zatrzymujcie się po paragrafie, albo po fragmencie nagrania i powtórzcie swoimi słowami tyle, ile zrozumieliście. Może to być nawet tylko jednym prostym zdaniem!
Natomiast jeśli jesteście zaawansowani, dążcie do tego, aby Wasz opis był coraz bliższy oryginałowi. Z czasem wyrobicie się tak, że będziecie w stanie tłumaczyć na żywo treści, które słyszycie np. w radio. Zupełnie tak, jak tłumacze symultaniczni! Być może to nie będzie perfekcyjne od razu, ale chodzi o to, aby ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć!
Dlaczego to działa?
Co daje taki sposób ćwiczenia? Całe mnóstwo korzyści!
- tłumaczenie z polskiego na angielski pomaga Wam rozwijać aktywną znajomość języka, czyli taką, w której musicie tworzyć treści, a nie tylko je rozumieć (tak, jak ma to miejsce w biernym rozumieniu języka)
- poszerzacie słownictwo – w tych tekstach czy radio usłyszycie z pewnością masę słówek, których nie umiecie przetłumaczyć – zapisujcie je w notesie i sprawdzajcie po takiej „sesji”!
- poruszacie się po obszarach słownictwa, które w jakiś sposób Wam towarzyszy w życiu codziennym – przypuszczam, że macie w domu te książki i gazety, które poruszają tematy Wam z jakichś względów bliskie (czy to do pracy czy związane z hobby). Dzięki temu, będziecie zmuszeni do używania słówek i zwrotów, które rzeczywiście mają szansę Wam się potem przydać!
- uczycie się parafrazować, kiedy nie znacie akurat tego jednego słówka, którego potrzebujecie – bardzo ważna umiejętność! Nie da się znać wszystkich słów na świecie, a w większości sytuacji najważniejsza jest komunikacja i dogadanie się. Kiedy zapomnicie jak jest ołówek, oczywiście możecie się poddać i powiedzieć: okej, dobra, nie dogadamy się, bo nie znam słówka. Ale jeśli powiecie: takie coś do pisania, nie długopis, tylko takie, co można zmazać gumką – często dzieci tym piszą! To na pewno Wasz rozmówca od razu odgadnie, o co Wam chodzi i to słówko Wam przypomni. Tylko to trzeba ćwiczyć, mieć nawyk opowiadania i nastawienia na dogadanie się!
- ćwiczymy też jednocześnie rozumienie tekstu czytanego i rozumienie ze słuchu! I to prawdziwe ROZUMIENIE, bo jeśli chcecie parafrazować, co usłyszeliście, to skupiacie się na treści i staracie się wyłuskać z niej sens. A to ogromnie przydatne! Nie tylko na różnych egzaminach językowych, ale przede wszystkim – w codziennym używaniu języka!
Wasze zadanie
Codziennie poświęćcie pół godziny na ten sposób ćwiczenia. Przez cały tydzień! Podrzucam Wam raz jeszcze tracker do śledzenia postępów 😉
Do usłyszenia za tydzień!