MÓWIENIE jest najważniejsze w nauce angielskiego – NIEPRAWDA!

najważniejsze w nauce angielskiego

Kiedy zadałam Wam to pytanie na naszej grupie wsparcia językowego, to byliście dosyć jednomyślni: najważniejsze w nauce angielskiego jest… MÓWIENIE. Zresztą, po Waszej aktywności na blogu też widzę, że najczęściej zaglądacie do kategorii jak lepiej mówić po angielsku albo jak pokonać bariery w mówieniu. A ja Wam dzisiaj powiem: GUZIK PRAWDA – mówienie wcale nie jest najważniejsze w nauce angielskiego.Bo właściwa odpowiedź na pytanie o to, co JEST najważniejsze, brzmi…

TO ZALEŻY.

Mówiąc bardzo po ogólności, rzeczywiście, w większości przypadków, to właśnie mówienie po angielsku jest obszarem najbardziej problematycznym i zaniedbanym. Dlatego też, zwykle rację mają ci, którzy twierdzą, że mówienie jest NAJWAŻNIEJSZE W NAUCE ANGIELSKIEGO. Ale tak, jak każdy człowiek jest inny, tak odpowiedź na to pytanie też powinna być przefiltrowana przez indywidualne potrzeby, umiejętności, cele… Dlatego dzisiaj przyjrzyjmy się odpowiedzi na pytanie, co jest najważniejsze w nauce angielskiego i dlaczego (nie zawsze) jest to mówienie.

Najważniejsze w nauce angielskiego, Waszym zdaniem, jest:

  1. Mówienie 
  2. Słownictwo
  3. Słuchanie
  4. Gramatyka
  5. Pisanie

 

W takim razie, co JEST najważniejsze w nauce angielskiego?

Jaki jest Twój cel językowy?

Po co uczysz się angielskiego? To jest absolutnie podstawowe pytanie, które powinien sobie zadać każdy, kto postanawia zabrać się za naukę angielskiego. Aby określić, co dla Ciebie będzie najważniejsze w nauce angielskiego, nie musisz opisywać tego celu ani swojej motywacji bardzo szczegółowo. Wystarczy, że uświadomisz sobie, w jakich okolicznościach chcesz tego angielskiego używać.

Przykładowo, niedawno pisałam Wam o tym, jak sama aktualnie dbam o swój angielski. Ja potrzebuję przede wszystkim:

  1. wrócić do biegłości w mówieniu (ze względu na projekty międzynarodowe, w których biorę udział, ale też to, że od czasu do czasu uczestniczę w anglojęzycznych spotkaniach Toastmasters) 
  2. dobrze pisać formalnie (ze względu na służbowe maile, artykuły naukowe, tłumaczenia)
  3. lepiej rozumieć ze słuchu (spotkania, rozmowy telefoniczne i telekonferencje z obcokrajowcami)

Mając świadomość, w jakich sytuacjach chcesz używać angielskiego, będziesz mógł/mogła zidentyfikować obszary do pracy. W moim przypadku, zresztą pewnie rzeczywiście w przypadku większości z Was, aspekt DOGADYWANIA się z kimś po angielsku na tej liście się pojawi. Ale zauważ, że pozostałe dwa punkty na mojej liście niekoniecznie związane są bezpośrednio z mówieniem! Dlatego nie osiągnę swoich celów, jeśli skupię się tylko i wyłącznie na konwersacjach! 

Jaki jest Twój aktualny poziom umiejętności?

Fakt, trzeba mówić od pierwszej lekcji angielskiego (o tym, JAK zacząć mówiłam Wam tutaj). Od początku nastawiać się, żeby to mówienie było ćwiczone, bo tak jak mówiłam, to właśnie ten aspekt zwykle sprawia najwięcej kłopotów. 

Ale! W przypadku osób zaawansowanych (C1-C2), często to nie problemy z mówieniem są największym problemem, a… słownictwo! To jest coś, co się szybko przykurza. Jeśli nie ćwiczy się regularnie, to zasób słów się zmniejsza, używamy coraz prostszego słownictwa, brakuje nam słów w coraz większej liczbie sytuacji. Co więcej, przychodzi wtedy moment na poznawanie coraz bardziej wyszukanego i precyzyjnego słownictwa, ale też na szlifowanie języka nieformalnego (i niekoniecznie mam na myśli slang).

Wówczas znów, samo konwersowanie, bez wkładania świadomego wysiłku w rozwijanie np. słownictwa, nie będzie popychało Was do przodu i w końcu przestaniecie widzieć postępy. 

Jak stoisz ze słownictwem i gramatyką?

Jeśli nie znasz podstawowych zasad gramatycznych, a Twój zasób słownictwa ogranicza się do 100 najważniejszych słów po angielsku, to niestety, nastawienie: 

Mam to gdzieś, nie będę się uczyć GŁUPICH CZASÓW, bo przecież MÓWIENIE JEST NAJWAŻNIEJSZE W NAUCE ANGIELSKIEGO!

…to powiem Ci jedno: będzie trudno.

Nie da się mówić nie znając absolutnych podstaw języka

Nie ma mocnych. To znaczy da się, dogadasz się wymachując rękoma, używając podstawowych słów i dobrej woli ze strony Twojej i Twojego słuchacza. 

Ale jeśli naprawdę chcesz się nauczyć angielskiego i być w tym dobry, to w końcu trzeba będzie podejść do tematu bardziej wszechstronnie. Pamiętaj, że mówienie to szeroki zakres umiejętności.

Widzę czasem, że niektórzy utożsamiają ćwiczenie umiejętności mówienia i pozbywanie się barier w mówieniu jedynie jako konwersacje same w sobie. W myśl zasady:

Gadaj, gadaj jak najwięcej i w końcu będzie lepiej. 

I tak, i nie.

Będzie lepiej, zwłaszcza na początku takiej regularnej pracy zobaczysz postępy i większą swobodę. Ale jeśli samo GADANIE (bez względu czy do siebie, czy podczas konwersacji, czy w jakiejkolwiek innej formie) nie będzie poparte: nauką słownictwa, rozumieniem struktur gramatycznych, ćwiczeniem rozumienia ze słuchu, pracą nad melodią, intonacją, wymową, to to mówienie bardzo szybko utknie w martwym punkcie. I przestaniesz widzieć postępy. Dlatego uniwersalna zasada, tak w nauce języków, jak w nauce czegokolwiek innego, trzeba do tego podejść z głową i rozsądkiem. Planować naukę różnorodnie, wszechstronnie, otaczać się językiem, poznawać też siebie i swój styl uczenia się… 

Co rozumiesz przez… mówienie?

Ha! I tym pytaniem pewnie Cię zagięłam!

Często pod hasłami: 

MÓWIENIE jest najważniejsze w nauce angielskiego.

Musisz przede wszystkim nauczyć się MÓWIĆ.

Dla mnie największym problemem jest MÓWIENIE PO ANGIELSKU.

…kryje się dużo różnych innych problemów. 

Problemy z MÓWIENIEM PO ANGIELSKU mogą bowiem wynikać z bardzo różnych przyczyn:

  • trema i lęk przed oceną
  • problem z ROZUMIENIEM ze słuchu, a nie z mówieniem 
  • zła wymowa, intonacja, akcent…
  • problem z wykorzystywaniem w praktyce słówek i gramatyki, której się uczymy
  • problem z perfekcjonizmem i obawą przed błędami
  • trudności ze zorganizowaniem swojej wypowiedzi (umiejętności public speaking!)
  • i cała masa innych!

Jak się zapewne domyślasz, do każdego z tych problemów należałoby w zasadzie podejść inaczej. Stąd takie proste stwierdzenie, że MÓWIENIE jest najważniejsze w nauce angielskiego jest NAPRAWDĘ dużym, zbyt dużym uproszczeniem.

Dlatego dzisiaj zachęcam szczególnie do… refleksji 😉 Do szczerej odpowiedzi samemu sobie, co DLA MNIE jest najważniejsze w nauce angielskiego. Bo dla każdego ta odpowiedź może brzmieć inaczej i za każdym razem może być… poprawna!

 

Lubisz? Udostępnij:
RSS
Facebook
Google+
http://englishake.pl/2019/11/08/najwazniejsze-w-nauce-angielskiego/
Twitter